Z pewnością nie tak piłkarze jak i kibice rogowskiej Burzy wyobrażali sobie ten derbowy pojedynek. Nasz piękny rogowski stadion który to od zawsze budził podziw, a zarazem wywoływał niepokój i strach wobec przyjeżdżających tu ekip, najwyraźniej przestał nam sprzyjać. Wiadomym było że drużyna z Lubatowej wzniesie się na wyżyny swoich możliwości aby wyrwać nam chociażby punkt ale tego że wywiezie od nas pełną pulę nie spodziewał się nikt...
więcej w rozwinięciu...
Piękne słoneczne popołudnie, niestety już drugi raz z rzędu na swoim obiekcie, nie możemy powiedzieć że to właśnie dla nas zaświeciło słońce. Naszym "katem" okazał się nie kto inny jak wspomniany w zapowiedzi kapitan LKSu Jarosław Zygmunt, który to dwukrotnie znalazł się w doskonałych strzeleckich sytuacjach i tych sytuacji nie zmarnował, niestety w dużej mierze stworzonych po naszych "szkolnych" błędach. Już od samego początku widać było że meczu nie wygra ten, kto będzie grał ładniejszą piłkę, ale ten kto zostawi tu więcej serca i potu... Niestety ambicji i woli walki piłkarzom z pobliskiej miejscowości nie zabrakło. Od początku uświadamiali nas że mają tutaj jeden cel i do tego celu uparcie będą dążyć. Na domiar złego, tracimy naszego kapitana Krzysztofa Chilika, który to w jednej z interwencji doznał urazu kolana i musiał opuścić boisko. Na szczęście z informacji które udało nam się nieoficjalnie uzyskać, dzięki postępowi w obecnej medycynie, oraz błyskawicznej rehabilitacji Krzysztof powinien być gotowy do gry już w najbliższą niedzielę. Chwilę po tym główny rozjemca tego spotkania dopatruje się zagrania ręką w naszym polu karnym, przez jednego z obrońców i dyktuje rzut karny, co wzbudza sporo kontrowersji wśród zawodników jak i kibiców gospodarzy, a w stronę arbitra lecą hasła typu "coś Ty tam widział ****". Na nasze szczęście, górą pozostaje nasz bramkarz Łukasz który pewnie broni "jednastkę" i przez dalszą część meczu popisuje się jeszcze kilkoma świetnymi interwencjami, które ratują nas przed stratą bramki. Niestety to nie wystarczyło żeby wygrać to spotkanie, strzelecka niemoc, chaos w naszych szeregach, dobrze dysponowany bramkarz gości oraz błędy w naszej defensywie które bezlitośnie wykorzystuje Kapitan gości przekładają się na stratę dwóch bramek. Iskierkę nadziei, daje nam nasz młody snajper Konrad Uliasz który to pewnym strzałem pokonuje Michała Zygmunta. Niestety to za mało, zmarnowane sytuacje sam na sam, czy też "zaklęta pusta bramka", dwie kontuzje naszych stoperów i liczne błędy przyczyniają się do kolejnej bolesnej porażki na swoim obiekcie. Na miano zawodnika meczu już drugi raz w tym sezonie zasłużył nasz bramkarz Łukasz Knap dzięki któremu nie straciliśmy więcej bramek. Już za tydzień kolejny ciężki mecz z bardzo solidną ekipą z Komborni. Mamy tydzień na przeanalizowanie błędów jak i na ciężką pracę na treningach, po to aby już za tydzień po meczu z Kombornią nikt nie pamiętał o dotychczasowych porażkach na naszym stadionie. Stadionie który jak to w poprzednich latach bywało, nosił miano niezdobytej twierdzy a my jako piłkarze musimy zrobić wszystko by do tej tradycji powrócić. W stronę naszych Kibiców jak i Kibiców gości kierujemy gorące podziękowania za kulturalny doping i już teraz zapraszamy w najbliższą niedzielę na rogowski stadion, gdzie drużyna Burzy zmierzy się z Dworem Kombornia.
nasza drużyna wystąpiła w składzie:
Łukasz Knap - Dariusz Chilik, Krzysztof Chilik, Kwolek Konrad, Damian Kubusiak - Dawid Sierpiński, Dawid Stanisz, Sebastian Kubusiak, Szymon Dembiczak - Konrad Uliasz, Maciej Szyszlak
na zmiany wchodzili - Paweł Wdowiarz, Marek Bykowski, Kacper Parylak, Tomasz Pasterkiewicz, Jakub Uliasz