- autor: BurzaR, 2016-10-25 13:31
-
W obecnym sezonie, rogowska Burza przyzwyczaiła już swoich Kibiców do tego, że na swoim obiekcie funduje im horrory, nie koniecznie z dobrym zakończeniem, a na wyjazdach spisuje się bezbłędnie. Nie inaczej było i tym razem. Pewna wygrana, pełna kontrola przebiegu meczu, oraz sporo sytuacji do podwyższenia rezultatu. Strzelamy dwie bramki, Łukasz Knap zachowuje czyste konto, nikt nie narzeka na pomeczowe urazy, a my po raz piąty w tym sezonie wygrywamy wyjazdowe spotkanie.
więcej w rozwinięciu....
Aby tradycji stało się zadość, przez kartki kontuzje i inne zdarzenia losowe, na wyjazd do Trześniowa udajemy się w jedenastoosobowym składzie. Do końca meczu naszym największym zmartwieniem pozostaje to, żeby wszyscy zdrowo zakończyli to spotkanie i nie trzeba było go kończyć w osłabieniu. Już od samego początku meczu, debiutujący w tym sezonie w roli napastnika Dawid Stanisz, stara się siać zamęt w szeregach defensywy gospodarzy, swoimi błyskotliwymi rajdami. Nasz blok obrony, pewnie przerywa wszelkie próby zagrożenia naszej bramce, tym samym nie dopuszczając przeciwnika do stworzenia sobie klarownej sytuacji. Z naszej strony stwarzamy sporo sytuacji, a w najlepszych znajdują się na przemian Dawid Stanisz, oraz nasz młody energiczny skrzydłowy Kacper Parylak, który to w jednej z nich przebojem wdziera się w pole karne, z największą łatwością zwodzi bramkarza, ale zgodnie z zasadą że leżącego się nie dobija, Kacper zamiast dopisać do swojego dorobku bramkę zapragnął być asystentem i decyduje się na podanie, a cała sytuacja kończy się wybiciem przez obrońców. Gdy minuty uciekają a sytuacja staje się coraz bardziej napięta, do piłki dopada Wdowiarz i bardzo mocnym strzałem, nie daje żadnych szans na interwencję bramkarzowi gospodarzy. Do szatni schodzimy z jednobramkową, ale jak najbardziej zasłużoną zaliczką. W drugiej odsłonie meczu wiele się nie zmienia, poza tym że mamy jeszcze więcej sytuacji na podwyższenie wyniku, co w pewnych momentach bywa dość frustrujące z racji na naszą kiepską skuteczność. Wynik podwyższa Dawid Stanisz który to wykorzystuje jedną z sytuacji sam na sam z bramkarzem. Doskonałą szansę na podwyższenia otrzymuje również Sebastian Kubusiak, ale po jego mocnym strzale głową piłka minimalnie mija bramkę. Plan wykonany, piąte wyjazdowe zwycięstwo staje się faktem, a my w doskonałych nastrojach wracamy do domu, w myślach mając już dwa najważniejsze spotkania sezonu. Nasi ligowi rywale tracą punkty, a strata Burzy do liderującej Wesołej maleje do dwóch oczek.
Na miano zawodnika meczu zasłużył rozgrywający świetne zawody Paweł Wdowiarz, który dzięki swojej waleczności i świetnej grze głową zneutralizował niezliczoną ilość prób wyprowadzenia ataków przez gospodarzy.