LUKS Burza Rogi - strona nieoficjalna

 
W ostatniej kolejce, miejscowym graczom przyszło zmierzyć się z Głowienką. Po zeszłotygodniowej porażce, sytuacja rogowskiej drużyny znacznie się pogorszyła i pomimo ucieczki z lokat gwarantujących spadek do niższej klasy rozgrywkowej, ‘Burza’ nadal nie mogła czuć się pewnie. Dodatkowego smaczku owej konfrontacji dodawały dawne zatargi między oboma ekipami, dzięki czemu podobne spotkania często nazywane były ‘derbami gminy Miejsce Piastowe’.
 
Wyjściowa jedenastka: Pankiewicz – Kucharski, D.Chilik, D.Kubusiak – W.Majchrowicz –Uliasz, K.Chilik – Ł.Aszklar – M.Aszklar, S.Kubusiak – Kozubal.
 
Ławka rezerwowych: P.Kubusiak, M.Knap, J.Borek, M.Szyszlak, Ł.Biały.
 
Początek spotkania nie napawał optymizmem. Gra toczyła się głównie w środku pola, gdzie delikatną przewagę udało wypracować się przyjezdnym. Na szczęście nasza linia defensywna jak zwykle spisywała się znakomicie. Podobnego zdecydowania i zadziorności brakowało jednak w ‘napadzie’, gdzie wyraźne brakowało lidera, który natchnąłby resztę zespołu do odważniejszych zagrań. Rogowianie atakowali sporadycznie i bardzo nieskutecznie, sprawiając wrażenie pozbawionych energii.
 
Kubłem zimnej wody okazały się motywacyjne okrzyki z ławki trenerskiej, które natychmiast przyniosły zamierzony skutek. Zawodnicy w pomarańczowych koszulkach przejęli inicjatywę, ruszając do zdecydowanego ataku. Z każdą kolejną chwilą podania stawały się coraz dokładniejsze, a akcje zaczynały nabierać tempa, którego do tej pory brakowało. Najlepszym przykładem postępu była akcja przeprowadzona w 15 minucie spotkania. Na lewym skrzydle piłkę przejął Sebastian Kubusiak, który niczym profesor rozegrał ją do wychodzącego na czystą pozycję Andrzeja Uliasza. Doświadczony zawodnik znalazł się w sytuacji ‘sam na sam’ z golkiperem gości, posyłając w stronę bramki potężne uderzenie. Niestety – lecąca w środek bramki futbolówka została sparowana przez bramkarza. Tłumnie zebrani kibice musieli obejść się smakiem!
 
Wiele szczęścia mieli podopieczni Pana Pawła Uliasza pięć minut później, kiedy niemal sprawdziło się stare, piłkarskie porzekadło mówiące, że niewykorzystane sytuacje bardzo lubią się mścić. Po zagraniu ręką, w odległości około 25 metrów od bramki ‘Burzy’, sędzia odgwizdał rzut wolny. Do piłki podszedł z zawodników Głowienki, który technicznym strzałem spróbował zaskoczyć Pankiewicza. Piłka nabrała w powietrzu sporej rotacji i z impetem uderzyła w poprzeczkę. Zarówno zawodnicy, jak i kibice odetchnęli głęboką ulgą.
 
Po dwóch, wyśmienitych sytuacjach, oba zespoły wyraźnie spuściły z tonu i choć zdecydowanie lepiej prezentowali się zawodnicy z Rogów, wciąż nie mogli oni znaleźć recepty na będącego w nadspodziewanie dobrej dyspozycji bramkarza rywali. Zamierzonego efektu nie przynosiły zarówno kombinacyjne akcje, w których brakowało celnego wykończenia, jak i strzały spoza ‘szesnastki’ autorstwa wyróżniającego się Łukasza Aszklara.
 
Niezadowolenie z formacji ofensywnej zmusiło trenera do roszady jeszcze przed gwizdkiem kończącym pierwszą część zawodów. W 41 minucie Marka Kozubala zastąpił znakomicie spisujący się ostatnio Maciej Szyszlak, jednak zmiana ta nie wpłynęła znacząco na przebieg gry. Do przerwy utrzymał się wynik bezbramkowy.
 
 
Drugą połowę rozpoczęliśmy ze zmianą w drużynie gospodarzy. Kosztem Andrzeja Uliasza na boisku pojawił się Przemysław Kubusiak.
 
Pierwsze chwile po wznowieniu do złudzenia przypominały pierwsze minuty spotkania – zamiast pięknych akcji, oglądaliśmy twardą grę w środku pola. Żadna ze stron nie potrafiła skonstruować dla siebie stuprocentowej okazji, dlatego coraz częściej decydowano się na strzały z dystansu. Podobne rozwiązania nie były jednak problemem dla obu golkiperów, którzy spisywali na razie bez zarzutów.
 
Kolejny raz warto odnotować względnie dobrą grę w obronie, jednak nonszalanckie zagrania Arkadiusza Pankiewicza, próbującego dryblingu z przeciwnikami, sprawiały, że niejednokrotnie serce mogło zabić zdecydowanie szybciej. Nie mniej niebezpieczne były także beztroskie podania w okolicach naszego pola karnego, które przypominały znaną z treningu gierkę ‘w dziadka’ ze żwawo biegającymi napastnikami. Niestety – nasi reprezentanci nie mogli pochwalić się niczym oprócz odważnej gry ‘na krawędzi’, gdyż ofensywne akcje przynosiły tylko i wyłącznie liczne rzuty rożne, których nie potrafili zamienić na znaczące zagrożenie.
 
Upływający czas i rosnąca przewaga miejscowej ekipy sprawiła, że trener postanowił desygnować do gry kolejnych zawodników. W 51 minucie na boisku zameldował się Jakub Borek, zmieniając Sebastiana Kubusiaka. Kilka chwil później Macieja Aszklara zastąpił Michał Knap. Obie te zmiany nie okazały się jednak wystarczającym lekarstwem na rażącą nieskuteczność. Pomimo przejęcia inicjatywy we wszystkich sektorach boiska i licznych prób strzeleckich, bramka Głowienki pozostała niezdobyta.
 
Pod koniec meczu miała miejsce kontrowersyjna sytuacja. Jeden z obrońców gości wyraźnie pomógł sobie rękami przy blokowaniu strzału Borka, jednak stojący blisko sytuacji sędzia nie zareagował. Zawodnikom ‘Burzy’ bezsprzecznie należał się rzut karny.
 
Niedługo potem na stadionie rozległ się ostatni gwizdek arbitra. LUKS „Burza” Rogi – LKS Głowienka – 0:0.

• Komentarzy [10]
• czytano: [3522]
• DO